To uniwersum, a nie religii znak,
co jasne, co ciemne, co poprawne, a co wspak.
To człowieczeństwa fundament,
to przecież rozważań tysiące lat,
że przekraczając najwyższe granice
unicestwimy nasz wspólny świat.
To uniwersum, a nie magiczna zasada,
że człowiek w swych ludzkich dążeniach
rzeczywistość na opak układa.
Że zamykając za sobą szczelnie drzwi,
upuszcza kolektywnemu ciału
troskliwej i życiodajnej krwi.
Wielkie wytwory poznaje wciąż nasz dom,
wspaniałe pasje, mocy ludzkiej ogrom.
Ale każdego czasu udręką jest to,
że napędzani potrzebą wzrastania,
budujemy i niszczymy
bez wytchnienia, ale i bez wahania.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz